fot. znaleziona w sieci
marznę
tak zimno mi w środku lata
otulona ciszą nie umiem ustabilizować temperatury swojego ciała
tęsknię
tak samotnie mi pośród ludzi
pochłonięta wszystkim co WAŻNE nie potrafię nie pragnąć Twego głosu w słuchawce
myślę
tak jakbym myśleć logicznie nie umiała
w chaosie zataczając spiralne kręgi między "chcę" a "mogę", między "Ja" a "Ty"
spragniona dawnego tango argentino emocji nieprzebranych
pokonuję anioły zwątpienia, co zasypują mój pokój
i nie zamknę dziś oczu
serce za głośno się tłucze
rozum porzucony od dawna błaga o litość
ja błogo znieczulona
szarością karuzeli spadających słońc
wyciągam rękę
pomóż mi, proszę
tak jak potrafisz najpiękniej